Strona główna RZESZÓW Nie została przyjęta na oddział psychiatryczny. Popełniła samobójstwo

Nie została przyjęta na oddział psychiatryczny. Popełniła samobójstwo

0
Reklama

Jacek Kotula na zwołanej konferencji prasowej poinformował, że na wniosek marszałka Ortyla dziś w Szpitalu Klinicznym nr 1 w Rzeszowie odbyło się spotkanie wyjazdowe komisji zdrowia sejmiku województwa podkarpackiego. Wraz z radnym w spotkaniu z mediami wziął udział Podkarpacki Rzecznik Pacjenta- Marcin Dec, który poinformował komisję o bulwersującej sprawie.

Marcin Dec przekazał komisji pismo informujące o zdarzeniu, które miało miejsce kilka dni temu. Rzecznik Praw Pacjenta otrzymał informację od mieszkańca Tyczyna, którego żona w związku z nagłym pogorszeniem stanu zdrowia znalazła się na SOR-ze Szpitala Klinicznego nr 2 w Rzeszowie. Po dłuższym oczekiwaniu pacjentka bez badań została skierowana na konsultacje psychiatryczną do Szpitala Klinicznego nr 1 w Rzeszowie, gdyż w placówce nr 2 nie ma oddziału psychiatrycznego.

Rzecznik zarzuca brak koniecznych badań neurologicznych i odesłanie do placówki, gdzie neurologia w praktyce nie istnieje i takie badania nie mogły zostać wykonane.

Reklama

Po konsultacjach psychiatrycznych pacjentka mimo alarmujących objawów tj. urojenia prześladowcze, omamy wzrokowe i słuchowe nie została przyjęta na oddziały psychiatryczne w Szpitalu Klinicznym nr 1 w Rzeszowie. Finał sprawy był tragiczny. Wypuszczona do domu kobieta popełniła samobójstwo.

Według rozeznań rzecznika, lekarz przeprowadzający feralną konsultację jest synem dyrektora szpitala. Marcin Dec obawia się, że powiązania rodzinne mogą blokować wyjaśnienie tej tragedii.

Jacek Kotula poinformował, że kobieta osierociła dwójkę małych dzieci.

Jacek Kotula od dłuższego czasu informuje opinię publiczną o niepokojącej sytuacji w Szpitalu Klinicznym nr 1 w Rzeszowie.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj
Captcha verification failed!
Ocena użytkownika captcha nie powiodła się. proszę skontaktuj się z nami!