W czasopiśmie „Ziemia Rzeszowska i Jarosławska” z 16 stycznia 1925 roku opisane jest morderstwo młodej dziewczyny w Wigilię Bożego Narodzenia w miejscowości „Błażkowa”, k. Jasła. Ohydnego czynu dokonał mężczyzna, który zakochał się bez wzajemności, po czym popełnił samobójstwo.
Okres II Rzeczpospolitej to czas, w którym panowała wysoka przestępczość. Na wsiach dochodziło do morderstw rabunkowych i bandyckich. Na łamach wyżej wymienionej gazety opisana jest sytuacja, która miała być wówczas nietypowa, a mianowicie miała mieć podłoże erotyczne.
Zachęcamy do zapoznania się z ówczesnym przekazem medialnym na temat morderstwa w Błażkowej w Wigilię Bożego Narodzenia.
„We wsi Błażkowej, leżącej nad Wisłoką, niedaleko miasteczka Kołaczyc i Brzostek, żyła pewna dziewczyna, sierota, bo ojciec, poszedłszy w r. 1914 na wojnę dotąd nie wrócił. Zakochał się w niej chłopiec wiejski z sąsiedztwa. Znajomość trwała dwa lata. Chłopiec za różne kradzieży i bandyctwa wsadzony do aresztu nie podobał się dobrej dziewczynie.„
Młody mężczyzna zaczął odgrażać się dziewczynie, że ją zabije, więc ta mimo, że była majętna wyjechała na służbę najpierw do Jasła, a potem do Krakowa. Amant również opuścił rodzinną miejscowość, co w opinii społeczności oznaczało poszukiwanie ofiary…
Dziewczyna postanowiła odwiedzić matkę na święta Bożego Narodzenia i wróciła do Błażkowej. O zjawieniu się jej we wsi poinformowano chłopaka co doprowadziło do tragedii…
…”czatował na swą ofiarę, chcąc dokonać morderstwa w chwili, gdy się pokaże dziewczę na drdze do stajni. Zamiast niej wyszła jej młodsza siostra doić krowy. Wobec czego wpadł morderca do izby, przyciągnął dziewczynę do siebie i przyłożywszy ośmionabojowy rewolwer do skroni dziewczyny wystrzelił, poczem dał 3 strzały już do leżącej na ziemi ofiary.”
Morderca wyszedł z domu i niedaleko miejsca zbrodni odebrał sobie życie strzelając sobie w czoło.
Notkę prasową kończy informacja o tym, że śmierć dziewczyny poruszyła lokalną społeczność. Na jej pogrzebie była całą wieś. Zbrodniarz został pogrzebany w niepoświęconym miejscu, a pochówkowi towarzyszyła jedynie najbliższa rodzina.
źr. Ziemia Rzeszowska i Jarosławska, nr 3, 1925 r.