Strona główna POLITYKA Był L'viv będzie Lwów! Wracamy do polskich nazw na drogowskazach

Był L'viv będzie Lwów! Wracamy do polskich nazw na drogowskazach

0
Reklama

Od dłuższego czasu trwa w naszym kraju debata nad koniecznością zmian dotyczących nazewnictwa zagranicznych miast na drogowskazach. Pomysł ten podchwycił poseł Sylwester Chruszcz (Kukiz ’15, Endecja) .
Jak przekonuje sam zainteresowany sam pomysł  zrodził się w 2005 r. Wówczas Chruszcz będący europarlamentarzystą dużo podróżował – szczególnie po niemieckich Landach – gdzie wszystkie nazwy obecnych polskich miast były napisane w języku niemieckim. Pomimo licznych interpelacji, by podobny zamysł zastosować w przypadku niegdyś polskiego Lwowa czy Wilna, pomysł ten pozostał bez odpowiedzi.
Kwestie dotyczące znaków drogowych reguluje „Konwencja o znakach i sygnałach drogowych” tzw. Konwencja wiedeńska z 1968 r., która w przypadku oznakowania nazw miejscowości zaleca umieszczać nazwy docelowe w języku danego kraju. Dlatego – na tej podstawie – poseł Kukiz ’15 postanowił wystąpić z wnioskiem o zmianę nazw znaków drogowych na terenie Polski. Tym samym L’viv miałby stać się na powrót Lwowem, Vilnius – Wilnem, Hrodna – Grodnem itd.
Czemu ma służyć zaproponowana zmiana? Chruszcz tłumaczy, że poprzednie nazewnictwo sprawiało, że nie tylko Polacy, ale także kierowcy, którzy jechali np. z Portugalii do Białorusi, mogli nie wiedzieć i najczęściej nie wiedzieli, co oznacza nazwa Vilnius czy Hrodna. Dlatego też poseł – wychodząc na przeciw oczekiwaniom kierowców – przygotował pod okiem specjalistów projekt ustawy umożliwiający wprowadzenie zmian na polskich znakach drogowych.
Projekt będzie niebawem głosowany w Sejmie. Jednak ostatnio sejmowa komisja infrastruktury wycofała projekt ustawy klubu Kukiz ’15. Jednocześnie posłowie ruchu otrzymali zapewnienie, że ministerstwo wprowadzi te zmiany nie ustawą, a rozporządzeniem. Zostanie przygotowana specjalna nowelizacja Rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach. Co oznacza, że w Polsce będzie stosowana – jako główna – polska nazwa miejscowości z jednoczesnym zapisem w nawiasie nazwy docelowej. I tak na znakach drogowych pojawi się informacja, że jedziemy do Lwowa (L’viva), do Królewca (Kaliningradu), do Wilna (Vilniusa) czy do Budziszyna (Bautzen).
Źródło: Nasz Dziennik

Reklama