Strona główna WIADOMOŚCI Zmarł Polak z Plymouth, odłączony decyzją sądu od aparatury

Zmarł Polak z Plymouth, odłączony decyzją sądu od aparatury

0
Reklama

We wtorek zmarł Sławomir, Polak z Plymouth w Wielkiej Brytanii, który decyzją brytyjskiego sądu został odłączony od aparatury podtrzymującej życie.

O powrót Polaka do Polski walczyła część rodziny, w tym matka, a także przedstawiciele rządu, m.in. wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Walczyli oni z brytyjską władzą o transport chorego mężczyzny do kraju.

Reklama

Minister Warchoł interweniuje ws. chorego Polaka z Plymouth


 

Polak przeszedł w listopadzie nagłe zatrzymanie akcji serca, pozostawał nieprzytomny prawie 45 minut. Po tym mężczyzna trafił do szpitala. Brytyjski sąd, w zgodzie z żoną i dziećmi mężczyzny, wydał orzeczenie o odłączeniu od aparatury podtrzymującej życie Sławomira.



Według szpitala w Plymouth, gdzie przebywał, doszło u niego „do poważnego i trwałego uszkodzenia mózgu”.

Matka i bliscy, którzy odwiedzali go w szpitalu, twierdzili, że mężczyzna reagował i płakał, ruszał głową, reagował na głos, zatem „nie można było mówić o tym, że znajduje się on w śpiączce ani tym bardziej w stanie wegetatywnym”, lecz jest to już „stan minimalnej świadomości”.

15 grudnia 2020 r. Sąd Opiekuńczy orzekł, że w obecnej sytuacji podtrzymywanie życia mężczyzny nie jest w jego najlepszym interesie i w związku z tym odłączenie aparatury podtrzymującej życie będzie zgodne z prawem, zaś mężczyźnie należy zapewnić opiekę paliatywną, by do czasu śmierci zachował jak największą godność i jak najmniej cierpiał. Rodzina złożyła skargę, jednak Europejski Trybunał Praw Człowieka podtrzymał decyzję. Odłączony od sprzętu Polak kilkanaście dni leżał bez pożywienia i wody.

Nieoficjalnie Polsat News podał we wtorek, że brytyjscy lekarze nie zgodzili się na transport mężczyzny do Polski. Tymczasem klinika „Budzik” wyraziła chęć opieki nad chorym.

Nie ma problemu z przewiezieniem pacjenta do nas. Nie jest pod respiratorem, nie wymaga podtrzymywania życia w sposób nadzwyczaj sztuczny – powiedział w rozmowie z Interią prof. Wojciech Maksymowicz, poseł Porozumienia i członek rady nadzorczej kliniki.

Mężczyzna zmarł we wtorek.

 

Reklama