Jak wynika ze statystyk przygotowanych przez Główny Urząd Statystyczny, tylko w pierwszym półroczu 2017 roku zmarło ponad 210 tys. Polaków! Jeśli ta tendencja się utrzyma, będziemy mieli niechlubny rekord, tak wielu zgonów nie było od 50 lat.
Politycy opozycji obarczają takim stanem rzeczy, stronę rządową. Według posłanki PO Lidii Gądek, przyczyną tak dużej umieralności rodaków, są cięcia w finansowaniu kardiologi. Jak zauważa opozycyjna posłanka NFZ płaci za niektóre zabiegi nawet o 40 proc. mniej.
Według wielu profesorów medycyny, przyczyny tak dramatycznej sytuacji są dwie. Pierwsza i główna to niestosowanie nowoczesnych metod leczenia chorób przewlekłych przez polskich lekarzy. Według profesorów główne przyczyny śmiertelności w Polsce są w wysokim stopniu uleczalne. Choroby serca, stwardnienie rozsiane, nowotwory, sepsa we wszystkich tych przypadkach polska medycyna stoi w miejscu i nie bierze przykładu z badań naukowych. Druga przyczyna to brak profilaktyki zdrowotnej wśród Polaków, lekarze pod tym słowem widzą jedynie profilaktyczne zażywanie leków. Od wielu lat zauważalna jest rosnąca tendencja śmierci wśród coraz młodszych obywateli, a wszystkiemu nie są winne pieniądze, ale brak potrzebnej wiedzy.
