W ostatnich dniach na bieszczadzkich drogach doszło do dwóch wypadków, w których poszkodowani zostali motocykliści. Apelujemy do wszystkich kierujących o rozwagę i przestrzeganie przepisów. Pamiętajmy, że w przypadku zderzenia motocykla i samochodu, motocyklista ma małe szanse wyjścia z wypadku bez obrażeń.
W niedzielę w Mchawie około godz. 15, 64-latek kierujący osobowym oplem zauważył, jak jadący z naprzeciwka z dużą prędkością motocyklista na łuku drogi wywraca się i przesuwa w jego kierunku. Doszło do czołowego zderzenia, w wyniku czego 39-latek kierujący motocyklem marki Yamaha, mieszkaniec powiatu tarnobrzeskiego, doznał obrażeń. Śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego został przetransportowany do szpitala w Rzeszowie, gdzie niestety następnego dnia zmarł. Według ustaleń policjantów pracujących na miejscu wypadku, motocyklista nie dostosował prędkości do warunków ruchu i stracił panowanie nad pojazdem.
Z kolei w poniedziałkowy wieczór do szpitala trafiła 34-letnia mieszkanka Zabrza. Kobieta jadąca motocyklem marki Suzuki, w miejscowości Polanki, podczas wykonywania manewru wyprzedzania, została potrącona przez samochód osobowy. Kierowca fiata doblo nie zauważył motocyklistki jadącej za nim i również zaczął wykonywać manewr wyprzedzania. 34-latka śmigłowcem LPR została przetransportowana do szpitala w Lesku.