Rosną ceny węgla. Firmy sprzedające surowiec grzewczy są zdania, że w tym sezonie ceny wzrosną o 30%. W związku z tym, w punktach sprzedaży ustawiają się spore kolejki, by móc zakupić opał jeszcze w starej cenie.
Wiele kopalń wprowadziło lub zamierza wprowadzić dzienne limity sprzedaży surowca. Rosnący popyt sprawia, że w składach ustawiają się kolejki, często jeszcze długo przed otwarciem składów.
PGG wprowadziła limit dzienny na osobę, a PG Silesia zatrzymała sprzedaż detaliczną.
Pojawiają się informacje, że w wielu miejscach zaczyna brakować surowca. Wprowadzenie limitów przez wiele firm może pozwolić, by niemal każdy zainteresowany mógł kupić opał i nie odjechał z niczym do domu, bo okaże się, że klient wcześniej wykupił cały zasób na składzie.
Stawki za węgiel różnią się w zależności od jakości surowca i lokalizacji sprzedaży. Na przykład za orzech trzeba zapłacić 0,9 – 1,2 tys. zł, a ceny ekogroszku wahają się od 1 tys. do nawet 1,4 tys. zł.
Według danych statystycznych aż 88% gospodarstw domowych na wsiach korzysta z pieców węglowych, w miastach tę formę opału wykorzystuje się w 25% gospodarstw.
Polityka energetyczna w naszym kraju przewiduje, że do 2040 roku odejdzie się od spalania węgla w domostwach.
