Strona główna RZESZÓW Rodząca z mężem w kwarantannie stworzyli niebezpieczeństwo

Rodząca z mężem w kwarantannie stworzyli niebezpieczeństwo

0
Reklama

Na facebookowym profilu Szpitala Specjalistycznego PRO-FAMILIA pojawił się wpis informujący o niecodziennej sytuacji na Izbie Przyjęć. Kobieta z mężczyzną stworzyli niebezpieczeństwo dla personelu i pacjentów.


We wpisie czytamy:
Apelujemy: mówcie nam prawdę!
Nasz apel jest wynikiem niecodziennej sytuacji, która miała miejsce w ubiegłą niedzielę. Na Izbę Przyjęć zgłosiła się rodząca kobieta z mężem, który jak się okazało później, był objęty kwarantanną. Pacjentka podczas przyjęcia do szpitala nie poinformowała o tym fakcie personelu. Co więcej – wypełniając na Izbie Przyjęć ankietę wstępnej kwalifikacji w kierunku zakażenia koronawirusem SARS COV-2 świadomie zataiła prawdę.
👉 Na szczęście, dzięki wnikliwości i ostrożności naszego personelu prawda szybko wyszła na jaw. Okazało się, że ta sama kobieta godzinę wcześniej kontaktowała się telefonicznie z Izbą Przyjęć, twierdząc, że rozpoczęła się u niej akcja porodowa, chce przyjechać do szpitala, jednak jej mąż objęty jest kwarantanną z powodu powrotu z kraju o wzmożonej zachorowalności na koronawirusa SARS COV-2.
Okłamując personel podczas przyjęcia na Izbie Przyjęć pacjentka naraziła nie tylko swoje zdrowie, ale także zdrowie innych pacjentki oraz całego zespołu medycznego: ratowników medycznych, położnych i lekarzy. Nie znając prawdy, nie mając wiedzy o tak istotnych faktach, personel nie może podjąć odpowiednich decyzji.



W obliczu pandemii w krótkim czasie, dzięki wysiłkowi i ogromnemu zaangażowaniu całego zespołu, w jednym szpitalu zorganizowaliśmy dwa trakty porodowe: jeden dla pacjentek zdrowych, drugi dla pacjentek z podejrzeniem zakażenia koronawirusem – z odrębną porodówką i salą do cięć cesarskich oraz odseparowaną częścią oddziału położniczego i neonatologicznego. Dzięki temu, na etapie przyjęcia do szpitala możliwe jest rozdzielenie pacjentek zdrowych od tych, które pomimo braku objawów mogą być zarażone i stanowić zagrożenie dla innych.
Takie postępowanie jest jednak możliwe tylko i wyłącznie wtedy, gdy personel podejmuje decyzje w oparciu o prawdziwe informacje na temat stanu zdrowia pacjentów. Każde kłamstwo, zatajanie istotnych informacji przez pacjentki nie tylko naraża na utratę zdrowia wiele osób, ale może prowadzić do wyłączenia z funkcjonowania naszego szpitala lub innych placówek oraz objęcie personelu kwarantanną, co prowadziłoby do dramatycznej sytuacji i załamania systemu opieki ginekologiczno-położniczej na terenie województwa podkarpackiego. Miesięcznie witamy na świecie blisko 500 dzieci.
Szpital podjął decyzję o zgłoszeniu sprawy do prokuratury.
źr. Facebook/Szpital Pro-Familia 

Reklama