10 lipca 1941 roku o godz. 12:30 na rynku w Dębicy odbyła się publiczna egzekucja żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych: Józefa Grębosza, Franciszka Nostera i Józefa Kozłowskiego. Wszyscy trzej zostali powieszeni na oczach zgromadzonych tam z racji dnia targowego ludzi.
Wśród świadków tego zdarzenia byli między innymi młodzież szkolna ze starszych klas 3, 4. Wykonawcą wyroku był Sylwester Bizoń. W czasie egzekucji jeden ze skazanych wzniósł okrzyk ,,ginę za ojczyznę, precz z komuną”. Celem egzekucji było zastraszenie ludności cywilnej. Zwłoki straconych zostały następnie potajemnie zakopane przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa na cmentarzu w Dębicy. Miejsce pogrzebania ich zwłok zostało następnie oznaczone przez członków oddziału WIN. Egzekucja została udokumentowana przez szefa wywiadu WIN Józefa Steca ps. ,,Jod” który w późniejszym czasie przypłacił to życiem.
Ażeby zrozumieć genezę tego zdarzenia musimy cofnąć się do 23 sierpnia 1944 roku kiedy to żołnierze niemieccy opuścili miasto Dębica które przeszło wówczas w ręce Armii Czerwonej. Wehrmacht jednak dalej utrzymywał swoje pozycje w regionie, a jego artyleria ostrzeliwała Dębicę. W tym okresie oddziały Armii Krajowej współpracowały z Sowietami w walce ze wspólnym wrogiem. Ostatecznie zdołano zepchnąć Niemców na zachód, a cały obszar powiatu dębickiego znalazł się w rękach sowieckich. Dla żołnierzy Armii Krajowej walka się nie zakończyła.
Przez wielu wyzwolenie dokonane przez Armię Czerwoną było uważane za kolejną okupację. Takiemu stanowi rzeczy sprzyjała zresztą polityka sowietów na ziemiach polskich w tym polityka wobec członków Armii Krajowej. W wyniku działań czerwonoarmistów i NKWD wielu polskich żołnierzy zostało zamordowanych lub zesłanych na Syberię. Taki stan rzeczy skłonił wielu członków ruchu oporu do kontynuowania walki o wolną Polskę. W miejsce rozwiązanej Armii Krajowej powstały wówczas dwie nowe organizacje Narodowe Siły Zbrojne i Wolność i Niezawisłość których celem było wyrwanie Polski z łap sowieckich wpływów. W 1945 r. Jan Stefko PS. ,,Mściciel” utworzył w oddział NSZ współpracujący z WIN w powiecie rzeszowskim. W tym właśnie oddziale służyła wspomniana na początku trójka.
Służąc w oddziale Mściciela owi żołnierze przeprowadzili między innymi 9 lutego 1946 atak na posterunek MO w Domaradzu w czasie którego wzięli w niewole zastępcę komendanta Mariana Urycie na którego potem Jan Stefko wydał wyrok śmierci. Kilka dni później, 15 lutego, zatrzymali dwójkę milicjantów wraz z dwoma funkcjonariuszami PUBP, Walentym Dzięgielą i Stanisławem Kosydarem. Pojmani mężczyźni zostali rozbrojeni. Walenty Dzięgiel został niemal od razu zastrzelony na rozkaz Mściciele przez Józefa Grębosza. Niedługo po tym zdarzeniu Kosydara próbował uciekać i został w czasie tej próby zastrzelony przez Józefa Kozłowskiego. Na pogrzebach wspomnianych wcześniej funkcjonariuszy władze UB zapowiedziały, że sprawcy powinni zostać straceni. Po tym incydencie grupa udała się w kierunku Mielca. W trakcie tej drogi 18 lutego Kozłowski i Grębosz wraz ze swoimi ludźmi zaatakowali przebywających w znacjonalizowanym pałacu Reyów żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego. Nie napotykając oporu zabrali biżuterię niektóre obrazy z Stanisława Sobkowicza po czym odeszli.
W drodze do Jasła oddział wpadł 20 lutego w pułapkę zorganizowaną przez żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego, milicjantów i agentów UB w Grudnej Górnej. 10 osobom (w tym Janowi Stefce) udało się uciec, 4 zginęły, a 10 zostało pojmanych (wśród nich Grębosz, Kozłowski, Nestor). 25 czerwca 1946 zostali oni postawieni wraz z 10 innymi członkami oddziału Mściciela postawieni przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie. Sąd w składzie: Norbert Ołyński (Przewodniczący Sądu Okręgowego) oraz ławników Stanisława Stefańczyka i Edmunda Kaczmarka przy współudziale wiceprokuratora Mariana Stokłosy skazał wspomnianych trzech wraz z czterema innymi członkami oddziału na śmierć.
Dzień po ich egzekucji stracono kolejnego członka oddziału Mściciela Jana Gomółkę, 1 sierpnia 1946 dokonano egzekucji Zygmunta Ząbka. Członkowie oddziału Mściciela jeśli nie zginęli w walce zostali w nadchodzącym czasie straceni lub skazani na wieloletnie więzienie. Sam dowódca Jan Stefko został zastrzelony jesienią 1946 roku.