Na Ukrainie wciąż bez zmian. Podczas gdy Polacy demontują hańbiące polską ziemię pomniki, Ukraińcy traktują je jako hołd złożony Ukraińcom, którzy walczyli i umierali za Ukrainę. Tych skandaliczny słów użył szef MSZ Ukrainy – Pawło Klimkin.
Szef ukraińskiej dyplomacji Pawło Klimkin nie omieszkał skomentować problemu demontażu pomnika UPA w Hruszowach. Zrobił to podczas swojego wystąpienia na forum „Ukraina: w dążeniu do równowagi” w Kijowie powiedział.
Swoje wystąpienie rozpoczął od słów – Rozwiązanie (sporów historycznych [red]) nie jest skomplikowane. Stwórzmy jakiś bardzo prosty kanał komunikacji. Zawsze jesteśmy do tego gotowi. Chcemy, by było tak, że zanim coś zrobimy, razem to przedyskutujmy.
Klimkin wezwał również Ukrainę i Polskę do tego, by zaczęły rozmawiać na stopie partnerskiej, biorąc pod uwagę stanowisko drugiej strony.
W naszej opinii wypowiedź Ministra jest charakterystycznym, dla tamtejszych elit, dysonansem poznawczym. Z jednej strony Ukraińcy oczekują od Polski akceptacji i zrozumienia dla walki prowadzonej przez UPA. Z drugiej jednak, liczą na pojednanie ze stroną polską w sprawach trudnych. Ta sprzeczna z jakąkolwiek logiką wypowiedź, ukazuje prawdziwy charakter stosunków, jakie strona ukraińska chce prowadzić względem Polski.
My, ze swojej strony przypominamy, że pomnik w Hruszowicach postawiono nielegalnie, nocą 1994 r. Zbudowano go w kształcie bramy, której połowy połączone były u góry metalowym tryzubem – herbem Ukrainy. Napis na tablicy u podnóża pomnika brzmiał Bohaterom UPA walczącym o wolną Ukrainę. Twórcą projektu oraz jego realizatorem był nie żyjący już członek UPA i mieszkaniec wioski.
Źr: Unian, kresy.pl