Region Podkarpacia, który od wieków był etnicznie zróżnicowany i mieszały się w nim różne kultury, posiada liczne tradycje związane z wieczerzą wigilijną.
Odwiedzanie domostw przez połaźników
Zwyczaj ten występuje do dziś w wielu miejscach w regionie. W poranek wigilijny, często o bardzo wczesnych godzinach do gospodarstw przychodzili młodzi chłopcy, w celu złożenia domownikom życzeń świątecznych. W nagrodę niegdyś otrzymywali słodycze i owoce, dziś drobne pieniądze.
Zakaz odkładania łyżki i wstawania od stołu przed końcem wieczerzy
Zwyczaj ten nie jest już dziś raczej kultywowany. Odłożenie łyżki w czasie posiłku wigilijnego i wstanie od stołu przed jej końcem miał sugerować, że dana osoba nie dożyje kolejnych świąt. Podobnie tyczyło się to przypadkowego upuszczenia łyżki- wieściło to złą nowinę.
Zakaz picia wody w Wigilię
Zwyczaj z Rzeszowszczyzny. Woda, będąca symbolem życia nie mogła być spożywana w dniu Wigilii. Picie jej miało przynieść w nadchodzącym roku danej osobie ciągłe pragnienie. . Niektóre osoby sądziły również, że woda jest źródłem złych mocy, które stanowią zagrożenie dla człowieka. Warto również dodać, że podczas Wigilii nie pojawiały się żadne potrawy, które pochodzą z wody, dlatego dawniej na wigilijnym stole w Rzeszowie próżno było szukać ryb.
Obmywanie twarzy w wodzie z monetami
Miało symbolizować dostatek i zdrową cerę. Zwyczaj ten przetrwał do dziś u najstarszych mieszkańców regionu.
Zakaz czesania się, zasłanianie luster
Zasłonięcie lustra miało zabezpieczyć członków rodziny przed działaniem sił zza światów. Czesanie włosów również miało symbolizować działanie złych duchów.
Wśród zwyczajów i przesądów, które pojawiały się w regionie było również to, że postać kobiety jaka odwiedziła dany dom w Wigilię miała symbolizować nieszczęście, zmartwienie i niedolę. W niektórych domostwach nie wolno było gotować, kroić chleba lub przynosić wody ze studni.
Wierząc w obecność zmarłych w tym szczególnym dniu, przed domami zapalano ogniska, przy których zmarli mogliby się ogrzać w wigilijną mroźną noc.
Po kolacji, czas do Pasterki wypełniają śpiewy kolęd. Gospodarz niegdyś szedł do stajni, by zwierzętom podziękować za żywienie i pracę, dając im opłatek.