Miejscem tegorocznego Święta Plonów była Sonina w gminie Łańcut. XXIII Dożynki Województwa Podkarpackiego były jednocześnie połączone z archidiecezjalnymi. Te z kolei były już XL w historii. Ziemia łańcucka jest już w centrum uwagi, bo w sąsiedniej gminie w Markowej za niespełna dwa tygodnie odbędzie się beatyfikacja sług Bożych Rodziny Ulmów z Dziećmi, co wybrzmiało wielokrotnie podczas dożynkowych uroczystości.
Postać Józefa Ulmy bardzo mocno łączy się z rolniczymi tradycjami Podkarpacia. W homilii nawiązywał do tego abp Adam Szal, metropolita przemyski a także wspominał o tym marszałek Władysław Ortyl. Tradycyjnie dożynkowe obrzędy rozpoczęły się od mszy świętej celebrowanej przez abp Adama Szala. Już dwie godziny przed eucharystią do Soniny zjeżdżały grupy wieńcowe z całego Podkarpacia. Przed mszą prezentowały się w efektownym pochodzie spod zabytkowej świątyni w Soninie do kościoła pw. św. Jana Chrzciciela, gdzie sprawowana była msza św. O muzyczną jej oprawę zadbała Orkiestra Dęta z Wysokiej oraz Chór parafialny Camerata z Soniny. Dożynki, swoim patronatem objął prezydent RP Andrzej Duda, który skierował list do uczestników.
Wyzwania przeplatające się z osiągnięciami – to naturalny cykl naszego życia. Jednak uroczystości dożynkowe skłaniają przede wszystkim do refleksji przepełnionej dumą, satysfakcją i nadzieją. Dożynki stanowią okazję, by przypomnieć, że wieś i praca na roli zajmują szczególne miejsce w historii naszego narodu. To wieś była przez wieki ostoją ekonomicznej trwałości, siły i suwerenności Rzeczypospolitej. Produkcja rolna po dziś dzień stanowi jeden z filarów polskiej gospodarki. To polscy chłopi pod hasłem „Żywią i bronią” walczyli za Ojczyznę podczas insurekcji kościuszkowskiej, zwycięskich walk o odzyskanie niepodległości oraz wojny polsko–bolszewickiej. Bohaterscy żołnierze września oraz Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, żołnierze polscy walczący na wschodzie, partyzanci okresu II wojny światowej i wyklęci–niezłomni uczestnicy powstania antykomunistycznego w większości wywodzili się z polskich wsi – czytamy w liście od prezydenta RP Andrzeja Dudy, który w Soninie odczytał marszałek Władysław Ortyl.
Tradycyjnym obrzędom dożynkowym czyli święceniu chleba oraz wieńców dożynkowych przewodniczył również abp Adam Szal, a starostami byli rolnicy z Soniny Teresa i Tadeusz Kaszyca.
Dziękujemy dziś podczas tej eucharystii za to, że dzięki Waszej pracy nie brakowało nam chleba. Tego chleba było na tyle dużo, że mogliśmy się nim podzielić z uchodźcami z Ukrainy, którzy potrzebowali naszej pomocy. Tak jak Wiktoria i Józef Ulmowie, którzy również byli rolnikami, żyli w przywiązaniu i szacunku do ziemi i owoców jakie ta ziemia wydaje – mówił podczas homilii abp Adam Szal, który po sprawowanej eucharystii poświęcił wszystkie wieńce dożynkowe.
Po mszy świętej wszyscy goście przeszli w barwnym korowodzie z kościoła na miejscowy stadion. Wydarzenia w Soninie w tej części uroczystości również nawiązywały do bogatego zasobu dawnych zwyczajów święta plonów. Wszystkich gości powitał wójt gminy Łańcut Jakub Czarnota. Wśród bich byli m.in. sekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej Małgorzata Jarosińska-Jedynak, posłowie Kazimierz Gołojuch i Wiesław Buż, europoseł Bogdan Rzońca oraz wicewojewoda Radosław Wiatr oraz samorządowcy oraz przedstawiciele służb mundurowych.
Podkarpackie Święto Plonów odbywa się na ziemi łańcuckiej. Cieszę się, że są z nami pani minister, parlamentarzyści z posłem Gołojuchem, który często puka do naszych drzwi przedstawiając wiele propozycji. Wkrótce wiele takich inwestycji będziemy mogli oglądać – powiedział marszałek.
Władysław Ortyl odniósł się także bezpośrednio do rolników w liście skierowanym do organizatorów wszystkich imprez dożynkowych w całym województwie.
„Ojczyzna – kiedy myślę – słyszę jeszcze dźwięk kosy, gdy uderza o ścianę pszenicy, łącząc się w jeden profil z jasnością nieboskłonu” – tak w swym poemacie „Myśląc Ojczyzna”, święty Jan Paweł II plastycznie odmalował obraz i dźwięk polskich żniw. I choć czasy się zmieniają i rzadko na polskiej wsi można zobaczyć już „kosę, która uderza o ścianę pszenicy”, to symboliczna, emocjonalna, wypełniona miłością do rodzinnej ziemi wymowa tego obrazu wciąż jest aktualna. To Państwo na nasze stoły dostarczają chleb i inne dary ziemi. To Państwa ręce są niezbędne, aby ziarno zostało zasiane, przyniosło plon, a zebrane mogło stać się zaczynem chleba. Dziękuję wszystkim Państwu – Paniom i Panom rolnikom za ciężką pracę oraz pielęgnowanie obyczajów. Dziękuję za codzienny chleb, który będąc pożywieniem, jest jednocześnie synonimem rodzinnego domu i poczucia bezpieczeństwa – mówił Władysław Ortyl.
źr. UMWP