Strona główna MIELEC Stal Mielec zagra z Mistrzem Polski. Co trener Kiereś powiedział przed meczem?

Stal Mielec zagra z Mistrzem Polski. Co trener Kiereś powiedział przed meczem?

0
Reklama

W sobotę w ramach 5. kolejki tegorocznych rozgrywek PKO BP Ekstraklasy, PGE FKS Stal Mielec zagra wyjazdowy mecz Mistrzem Polski, Rakowem Częstochowa. Podopieczni Kamila Kieresia, po zwycięskim spotkaniu z WKS Śląskiem Wrocław przygotowują się do spotkania z drużyną, która we wtorek zagra kolejny mecz pucharowy z FC Kopenhagą.

Na konferencji przedmeczowej trener Kiereś powiedział, że spodziewa się, że Raków podejdzie do meczu ze Stalą na poważnie, pomimo tego, że w „tyle głowy” będzie miał wtorkowy mecz z Kopenhagą. W ocenie trenera biało-niebieskich drużyna grająca w europejskich pucharach musi być przygotowana na walkę na różnych frontach, a częstochowianie są podrażnieni dwoma ostatnimi meczami w lidze (2:2 z Wartą i 1:2 z Piastem Gliwice – przyp. red.). Niezależnie w jakim składzie wyjdzie Raków, uznał, że dla jego piłkarzy starcie to będzie dużym wyzwaniem.

Reklama

Pytany czy wygrana ze Śląskiem była najlepszym meczem jego zespołu w tym sezonie odpowiedział: dużymi fragmentami można było być zadowolonym, ale też nie uniknęliśmy słabszych momentów. Tak jak po Puszczy nie dołowałem się, tak też teraz nie będziemy hurraoptymistami. Musimy być w równowadze i skupić uwagę na pracy i na nowym zadaniu.

Dziennikarze dopytywali też o obecność Kokiego Hinokio w pierwszym składzie na Raków. Od kiedy Kiereś objął mielecki zespół, w ocenie ekspertów i kibiców nie korzystał wystarczająco z potencjału japońskiego pomocnika. Jednak w ostatnim meczu Koki dobitnie pokazał swoją wartość. Trener nie odpowiedział jasno na to pytanie, zasłaniając się tym, że o składzie informuje najpierw piłkarzy na odprawie. Jednocześnie dał do zrozumienia, że Hinokio dał mocne argumenty, które szkoleniowiec musi wziąć pod uwagę przy ustalaniu składu.

Padło również pytanie o obawy przed sobotnim meczem. – Nie lubię słowa obawa, jest to wyzwanie. Wiadomo, że Raków ma swoje argumenty, jest to drużyna bardzo mocna, bardzo wszechstronna. Z jednej strony musimy patrzeć na Raków, ale z drugiej strony, żeby zdobyć tam korzystny wynik musimy też spojrzeć co my chcemy zrobić i przede wszystkim my musimy zaistnieć – wyznał Kamil Kiereś.

Poprzedni artykułKolejny burzowy dzień. IMGW ostrzega
Następny artykułWyciął drzewa w nieswoim lesie i sprzedał

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj
Captcha verification failed!
Ocena użytkownika captcha nie powiodła się. proszę skontaktuj się z nami!