Dzisiejszej nocy odłowiony w Bieszczadach brunatny niedźwiadek Ada został uśpiony. Niestety, rokowania zwierzęcia były złe, zwierzę było nieuleczalnie chore.
Przypomnijmy, miś został odłowiony z lasów w okolicy Teleśnicy niedaleko Ustrzyk Dolnych. Zwierzę było samo, bez matki, miało problemy z poruszaniem się. Badania jakie wykonano w Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu wykazały, że miś choruje na chorobę odkleszczową, powodującą drgawki, problemy z poruszaniem.
Leczenie farmakologiczne nie przyniosło zadowalających rezultatów.
O decyzji uśpienia poinformowali pracownicy Ośrodka:
Gdy trafił do Nas, rozważaliśmy kilka scenariuszy. Wielki happy end, wypuszczenie na wolność i smutne zakończenie. Dziś film, który zaczął się wraz z narodzinami „Ady”, skończył się definitywnie. Były beztroskie harce po wyjściu z gawry na wiosnę, jesienne uczenie się życia razem z Misiową Mamą, poznawanie Świata Bieszczadzkiej Wolności. Wszelkie nasze możliwości skończyły się. Chcieliśmy, byś żył wolno, bez bólu i kalectwa. Puszczamy Cię wolno….P.S. Pomimo ponad tygodniowej Walki, Miś „Ada” został uśpiony. Uszanujcie nasze emocje. Nie jesteśmy w stanie odpowiadać na komentarze…. Nie dziś….