25 grudnia 2017 roku w Tryńczy (pow. przeworski) doszło do tragicznego zdarzenia. Podczas podróży samochodem kierowca stracił panowanie nad pojazdem i wpadł do rzeki. Zginęło 5 osób.
Początkowo rodziny zaginionych myślały, że doszło do porwania lub ucieczki z domów. W Boże Narodzenie zaginęły trzy dziewczyny 19-letnia Klaudia, 18-letnia Dominika i jej 16-letnia siostra Anna wyszły z domu 25 grudnia i nie nawiązały kontaktu z rodziną. Widziano je na stacji paliw jak wsiadały do samochodu z kolegami: 24-letnim Sławomirem i 27-letnim Bogusławem.
W poszukiwania zaginionej piątki zaangażowane były wszystkie służby ratunkowe, nurkowie, psy tropiące oraz jasnowidz.
Sprawa zaginionych nastolatek: Wstrząsające znalezisko w Wisłoku!
Badania sekcji zwłok i krwi wykazały, że w chwili wypadku mężczyźni byli pod wpływem alkoholu, dziewczyny był trzeźwe.
Śledztwo w tej sprawie, prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Przemyślu umorzono. Beata Starzecka, zastępca prokuratora okręgowego tak komentowała koniec śledztwa:
Nie ustalono świadków zdarzenia, wykluczono udział osób trzecich w wypadku, a ciała wewnątrz samochodu na skutek wypadku przemieściły się i opinia z badań śladów biologicznych jednoznacznie nie wskazała, która z ofiar mogła być kierowcą. Nie ustalił tego także biegły.