Strona główna WIADOMOŚCI Koniec iniekcji w leczeniu ambulatoryjnym u osób do 18 lat. Głos zabrał...

Koniec iniekcji w leczeniu ambulatoryjnym u osób do 18 lat. Głos zabrał dr Bodnar

0
Chore dziecko fot. ilustracyjna
Reklama

Niedawno w Polsce nastąpił zakaz stosowania iniekcji (zastrzyków ) u małoletnich poniżej 18 roku życia w leczeniu ambulatoryjnym. Znaczy to, że zastrzyki nie mogą być wykonywane ani w domu, ani w przychodni.

Do sprawy odniósł się dr Włodzimierz Bodnar:

Reklama

„z dniem 23.11.2021 w Przychodni Lekarskiej Optima nie będą przyjmowane osoby poniżej 18 roku życia spoza listy aktywnej przychodni tj. zapisanych w ramach lekarza POZ, do odwołania. Tym bardziej dzieci z podejrzeniem czy chorobą COVID-19, nie będę też doradzać w jakimkolwiek zakresie. Powodem jest wydany komunikat z dnia 03.11.2021 przygotowany przez Konsultanta Krajowego do spraw Pediatrii, Profesor Teresę Jackowską.

Ten komunikat zamyka drogę do skutecznego i efektywnego leczenia, bo zakazuje stosowania iniekcji w leczeniu ambulatoryjnym u osób do 18 roku życia i od teraz wszelkie takie próby są eksperymentem medycznym, mimo że stosuje się zarejestrowane leki. Do tej pory to lekarze o tym decydowali, którzy na co dzień mają pod opieką w przychodniach dzieci, czyli pediatrzy, lekarze rodzinni, pulmonolodzy oraz pozostali specjaliści i im zakazuje się podawania iniekcji na pierwszym etapie infekcji, wtedy gdy mogą przynieść natychmiastową poprawę. Na przykład czasami nawet jedna iniekcja może skrócić chorobę o wiele dni w stosunku do leków doustnych. Jednocześnie zdaniem konsultanta, to zastrzyki stwarzają traumę u dzieci i powinny być podawane w szpitalu.

Nie zawsze zastrzyk jest od razu wskazaniem do hospitalizacji, ale do szybkiego zatrzymania infekcji, która inaczej ciągnęłaby się tygodniami i mogła skończyć się właśnie hospitalizacją. W związku z tym, tą decyzją zakazuje się skutecznego leczenia. Od teraz podawanie zastrzyków dzieciom w przychodni i w domu jest eksperymentem medycznym (mimo że są zarejestrowane dla dzieci) i próba podania będzie ścigana z urzędu, może się skończyć utratą prawa wykonywania zawodu oraz odpowiedzialnością karną.

Uważam, że leczenie wielu ostrych infekcji u dzieci pod okiem doświadczonego lekarza w warunkach domowych jest najbardziej komfortowe dla rodziny i dziecka. Widocznie trendy się zmieniają, a rodzice i ja jako lekarz nie wiemy co jest dla ich dziecka najlepsze, widocznie mamy coraz lepsze i większe zaplecze szpitalne. Tym samym mamy wysoki i bezstresowy komfort leczenia dla dziecka. Dziwne jest to, że wszystkie przekazy medialne informują o braku miejsc w szpitalach, a tu taka niespodzianka – wszystkie dzieci z ostrymi infekcjami mają być leczone szpitalnie.

Pani profesor Teresa Jackowska jest konsultantem krajowym w zakresie pediatrii, pełni funkcje Doradcy Rzecznika Praw Dziecka oraz uczestniczy w pracach Zespołu Ekspertów ds. Szczepień przy Ministrze Zdrowia. Dobrze, że w Izbach lekarskich mamy Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej przy Okręgowej/Naczelnej Radzie Lekarskiej który cały czas czuwa nad moimi nieodpowiednimi trendami. Czekam tylko, kiedy padnie stwierdzenie: “stop basta, już niczego nie leczymy. Bo podawanie zarejestrowanego leku to eksperyment, podawanie zastrzyku – eksperyment, leczenie – eksperyment, studia medyczne – eksperyment”. Pora zakończyć farsę z medycyną. Medycyna to już przeszłość. Od teraz jedynie selekcja, bazujmy na doborze naturalnym, bo nie ma przesłanek do dalszego leczenia”.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj
Captcha verification failed!
Ocena użytkownika captcha nie powiodła się. proszę skontaktuj się z nami!