4 lipca 1943 r. w katastrofie samolotu nad Gibraltarem zginął urodzony w Tuszowie Narodowym gen. Władysław Sikorski, współautor zwycięstwa nad Armią Czerwoną w 1920 r., premier II RP. W czasie II wojny światowej Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych i szef rządu RP na uchodźstwie. Do dziś to zdarzenie owiane jest tajemnicą.
W meldunku majora Stanisława Dudzińskiego obserwatora z ramienia Inspektoratu Lotnictwa w pracach Komisji Badań Wypadków Lotniczych, powołanej w związku z wypadkiem lotniczym gen. Sikorskiego, Komisja składająca się z samych brytyjczyków orzekła, że pierwszy pilot kapitan Prchal nie ponosi winy za wypadek, zaś sam wypadek samolotu typu Liberator Nr AL 523 nie nastąpił na skutek sabotażu, lecz na skutek innej przyczyny, której Komisja na podstawie prowadzonych dochodzeń nie jest w stanie podać.
Z kolei radio Berlin 5 lipca 1943 roku oskarżyło Anglików o zabicie Sikorskiego, a przewodni motyw informacji oficjalnego dziennika partii hitlerowskiej „Volkischer Beobachter brzmiał: Ostatnia Ofiara Katynia ! Sikorski zamordowany przez Londyn”.
W latach 1966-68 sprawa śmierci generała znalazła się ponownie na wokandzie światowej opinii publicznej w związku z głośnym utworem scenicznym zachodnioniemieckiego pisarza Rolfa Hochhutha pt. „Żołnierze”.
Autor obarczał w nim odpowiedzialnością za śmierć Sikorskiego premiera W. Brytanii W. Churchilla. Hochhuth twierdził, że Sikorski był przeszkodą w koalicyjnej współpracy Wielkiej Brytanii z ZSRR.
Z kolei Strumph Wojtkiewicz w swoich książkach m.in. „Gwiazda W. Sikorskiego”, „Władysław Sikorski” sugerował, że do śmierci generała przyczynili się Anglicy i opozycja w gronie polskim.
Tezy te obala w swoim opracowaniu biograficznym „Generał Sikorski” Olgierd Terlecki pisarz i publicysta, żołnierz II korpusu. Według Terleckiego katastrofa w Gibraltarze to najprawdopodobniej jeden z kolejnych nieszczęśliwych wypadków i nie należy dopatrywać się w nim sabotażu.
„Można przyjąć, reasumując, że w Gibraltarze istotnie miał miejsce nieszczęśliwy wypadek, zresztą nie pierwszy w tej wojnie… Ogromna większość katastrof lotniczych pozostaje bez wyjaśnienia nawet dziś, w epoce tak zwanych czarnych skrzynek”